Dzisiejszy odcinek jest chyba najmniej filmowym w naszej historii. Jednocześnie jest najbardziej spontaniczny. Myślę, że można by go delikatnie podciągnąć pod serię Nadgryzionych „po godzinach”, choć jeszcze aż tak nie daliśmy do pieca. Jest to również odcinek, krótki – zmęczeni trochę Pyrkonem i rzeczywistością dnia codziennego nie mieliśmy weny na tradycyjne, bardzo głębokie (NOT!) dyskusje o filmach. W zamian po prostu włączyliśmy mikrofony i sobie porozmawialiśmy.
Małe Filmidło – 46 – Słowo na „k”
28 marca 2013